Kulisy amp futbolu w Polsce: jak amputowani stają się pełnosprawni

Mogłoby się wydawać, że utrata nogi lub ręki u młodego człowieka pełnego energii i pasji do sportu to koniec świata. I pewnie szczególnie nie pomylę się, jeśli stwierdzę, że dla niektórych tak. Obecny świat daje jednak liczne alternatywy i pozwala wrócić do normalności i optymizmu. Doskonałym przykładem jest coraz mocniej zyskujący na popularności amp futbol, czyli piłka nożna dla osób po amputacjach. 

Dyscyplinę tą może uprawiać każdy, niezależnie od wieku, kto jest po jednostronnej amputacji kończyny lub z jednostronną jej wadą. Używając terminologii podwórkowej nie działa zasada ‘gruby na bramkę’, a ‘bez ręki na bramkę’. Zawodnicy grający w polu poruszają się po boisku przy pomocy kul i jednej nogi. Zasady gry nie różnią się znacząco od standardowej odmiany piłki nożnej. Bramkarz nie może opuszczać pola karnego, a dotknięcie piłki kulą traktowane jest jako… ręka, z uwagi na jej przedłużenie. Aby wygrać mecz, trzeba strzelić o jedną bramkę więcej, czyli wszystko po staremu. 

Laik mógłby powiedzieć, że sport osób niepełnosprawnych to nuda. Nic bardziej mylnego. Amp futbol w Polsce rozwija się w tempie ekspresowym. Reprezentacja Polski jest jedną z czołowych drużyn na świecie. Jeżdżąc na takie imprezy jak Mistrzostwa Europy czy Mundial zawsze liczy się w walce o najwyższe cele. Poziom sportowy zwiększa się zauważalnie z każdym meczem, a szeroko rozbudowany sztab szkoleniowy dba o najmniejsze detale, co rusz zaskakując nowymi wariantami taktycznymi. Szybkość i dynamika gry mogłaby zdziwić niejednego eksperta piłkarskiego, a jestem skłonny zaryzykować stwierdzenie, że również zawstydzić któregoś z profesjonalnych zawodników na boisku. Aby nie być gołosłownym, chętnie odeślę do popularnego w futbolowym środowisku programu Bartka Ignacika pt. ‘Turbokozak’, w którym jeden z najlepszych polskich piłkarzy – Bartek Łastowski prezentuje swoje umiejętności w ciekawej formie. Należy pamiętać, że to tylko zalążek możliwości, jakie posiada ‘polski Messi’. Zawodnik Kuloodpornych Bielsko-Biała potrafi zrobić naprawdę sporą różnicę i to w dużej mierze dzięki niemu atrakcyjność amp futbolu w Polsce znacznie wzrosła. 

O sile reprezentacji decydują zawodnicy, którzy na co dzień występują w Amp Futbol Ekstraklasie. Ta, z roku na rok zyskuje i mimo niewielkiej liczby uczestniczących drużyn obserwowana jest przez coraz szerszą publiczność. Dzisiaj w naszej rodzimej lidze występuje pięć zespołów: Kuloodporni Bielsko Biała, Husaria Kraków, Legia Warszawa, Warta Poznań i Widzew Łódź. Rozgrywki przyjmują model turniejowy, co oznacza, że każdy z klubów organizuje jeden turniej na własnym terenie. Mimo, iż zawodnicy nie grają zawodowo, liga ma mocno profesjonalny charakter. Wszystkie mecze transmitowane są online, wyspecjalizowani sędziowie dbają, aby spotkania przebiegały w atmosferze fair play, a na trybunach można dostrzec coraz większą liczbę dopingujących kibiców. Potencjał dalej rośnie, gdyż w tym sezonie doczekamy się wielkiego klasyku, meczu Widzew Łódź – Legia Warszawa. Historia polskiej piłki niejednokrotnie pokazywała, że pojedynki te cieszyły się ogromną popularnością, a zawodnicy najczęściej fundowali przy tej okazji emocje sięgające zenitu. Dla każdego fana futbolu to taka ‘truskawka na torcie’. Cały ampfutbolowy świat liczy, że nie inaczej będzie teraz i o sporcie tym dowie się szersze grono osób. 

Dlaczego Ekstraklasa liczy tylko pięć zespołów? Przyczyn jest kilka. Zbudowanie dobrze funkcjonującej drużyny to nie lada wyczyn. I mowa tu nie tylko o projektach podpartych mocnymi fundamentami finansowymi, za którymi stoją poważne firmy. Mimo coraz wyższych umiejętności polscy piłkarze uprawiają amp futbol amatorsko. W świetle szeregu pochwał na temat aktualnego poziomu sportowego może to brzmieć paradoksalnie, tymczasem zawodnicy na grze nie zarabiają. Życie musi jednak toczyć się dalej, co zmusza ich do równoległego podejmowania pracy. Pogodzenie jej z regularnymi treningami bywa trudne, a przynajmniej zmusza do systematyczności i nierzadko dużych wyrzeczeń. Odmienna sytuacja panuje w Turcji. W kraju nad Morzem Czarnym rozgrywki doczekały się aż 28 zespołów i trzech lig. W najwyższej klasie rozgrywkowej solidny ligowiec może nawet liczyć na honorarium i być może tu należy dopatrywać się wysokiej motywacji do gry, a co za tym idzie wielu chętnych. 

Trening drużyny Widzew Łódź Amp Futbol

Kontuzje, kartki i wykluczenia powodują, że kadra zespołu powinna mieć minimum 15 osób. Nietrudno policzyć, że przy takiej ilości zespołów, zawodników w Polsce jest niespełna setka. Żyjemy w niemal czterdziestomilionowym kraju, można więc śmiało wnioskować, że potencjalnych piłkarzy jest więcej. Jedni chcieliby zagrać, ale pozostała noga jest zbyt słaba. Drudzy są wystarczająco mocni fizycznie, by spróbować, jednak nie chcą. Inni zaś nie lubią piłki nożnej np. dlatego, że jest sztucznie pompowana finansami. Ostatnia grupa najzwyczajniej wybiera inne dyscypliny tj.: bieganie, koszykówka na wózkach czy siatkówka na siedząco. 

Spory wpływ na organizację istniejącego zespołu mają aspekty psychologiczne. Mimo, iż całe otoczenie powtarza jak mantrę, że traktuje swoich zawodników jak pełnosprawnych, u części z nich fakt niepełnosprawności jest relatywnie głęboko zakorzeniony. Owszem, należy wyrazić temu pełne zrozumienie. Wielu chłopaków ma za sobą gigantyczną traumę, a wypadek czy choroba pokrzyżowały plany o normalnym życiu. Przeprowadzenie dobrego treningu wiąże się z obecnością całego zespołu. Trener ma wtedy możliwość realizować zajęcia rozwijając wszystkie elementy gry od motoryki, przez technikę, aż po zagadnienia taktyczne. Oczywiście, proza życia czasami wyklucza kogoś z jednostki treningowej przez sytuację losową, lecz dość często zdarza się, że absencja spowodowana jest błahym powodem. Trudno w takim momencie mieć pretensje. 

Organizacja treningu zespołu ampfutbolowego to nie lada wyzwanie. Zawodnicy często muszą pokonywać sporo kilometrów, dlatego kluby starają się wspierać ich w tej kwestii finansowo. Niektóre z nich wychodzą z założenia, że zaplanowanie małego obozu treningowego jest najlepszym rozwiązaniem. Spotkania odbywają się wtedy co 3-4 tygodnie, a zajęcia z bardzo dużą intensywnością trwają cały weekend. Obecność fizjoterapeuty, szczególnie w owym trybie, jest raczej w takiej drużynie czymś naturalnym. W tym miejscu zbiegają się dwie sprawy. Oprócz bezpieczeństwa stricte medycznego, jego udział wprowadza wśród piłkarzy psychologiczną nutę spokoju. Pozostając przy nomenklaturze muzycznej, miejmy nadzieję, że wraz z rozwojem dyscypliny w Polsce, sztaby szkoleniowe rozszerzą się o psychologów, jednak to na razie melodia przyszłości. 

Rok 2020 zapowiadał się dla środowiska amp futbolu nadzwyczaj szczególnie. Oprócz ciekawej edycji Amp Futbol Ekstraklasy z uznanymi klubami w roli debiutantów, Polska miała być gospodarzem finałów Ligi Mistrzów oraz Mistrzostw Europy. O ile stan pandemii przynajmniej przełożył tą pierwszą imprezę, o tyle odbycie się tej drugiej we wrześniu stoi pod wielkim znakiem zapytania. Pozostaje jednak brać przykład z potocznie nazywanych ‘monologów’ i nie poddawać się, gdyż jak mówi banał: jak nie my to kto?

O autorze:

Maciej Stoczkiewicz – absolwent fizjoterapii Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu oraz inżynierii biomedycznej Politechniki Łódzkiej. Współtwórca innowacyjnej poradni zaopatrzenia ortopedycznego Proteo, wykorzystującej w swojej pracy metody skanu 3D oraz druku 3D. Pasjonat piłki nożnej lubiący łączyć przyjemne z pożytecznym, czego efektem stało się założenie sekcji amp futbolu w Widzewie Łódź.